Kilka dni temu, 3 czerwca, minęła pierwsza rocznica założenia Stowarzyszenia.
Najpierw był piknik strzelecki na strzelnicy myśliwskiej w Iskani. Wzięło w nim udział ok. 30 osób. Oprócz instruktorów strzelectwa znałem tam jeszcze tylko jedną osobę. Od razu zwróciłem uwagę na świetnie zorganizowaną imprezę. Trzy stanowiska strzeleckie, nauka rozkładania i składania broni, ognisko. Tamten klimat i atmosfera tchnęła we mnie pomysł że ja też tak mogę. Też mogę strzelać częściej i z kolegami. Potrafię przecież skrzyknąć kilku z nich. Okazało się że jest to całkiem spora grupa ciekawych poznania podstaw posługiwania się bronią osób. Pomysł wykiełkował, urósł, przetrwał okres domniemanej „pandemii”. Ludzi na zajęciach przybywało, udało się poznać nowych kolegów, trochę się ze sobą zżyliśmy. Postanowiliśmy iść dalej, rozwijać się. Postęp nie był dynamiczny ale systematyczny. Niemal wszyscy postanowiliśmy, że chcemy mieć własną broń. Zapisaliśmy się do Braterstwa by zostać członkami sekcji sportowej. Pierwsi z nas dzięki naszemu instruktorowi oraz członkostwu w Braterstwie bardzo szybko uzyskali patent strzelecki, potem następni i kolejni. Liczba ta bardzo szybko w ciągu roku urosła do prawie 20 osób. Zaledwie po dwóch latach przyszedł pomysł by utworzyć własne stowarzyszenie. Nie dlatego że nam się nie podobało w Braterstwie, że nam tam było źle. Wręcz przeciwnie. Ogromny szacun dla organizacji która w krótkim czasie zorganizowała system promowania strzelectwa, wypracowała metody sprawnej komunikacji i sposoby doprowadzenia chętnych do posiadania broni. Wszyscy stwierdziliśmy że gdybyśmy wiedzieli że to takie proste, posiadać własną jednostkę broni, mielibyśmy ją dużo wcześniej. Zamiast słuchać doradców typu: a na co ci to, trudno jest zdobyć broń, ryzyk z posiadaniem broni jest wiele czy inne farmazony… Ale to już historia. W końcu, nikt przecież nie ogląda się wstecz, chyba że na własną zgubę. Liczy się przyszłość.
Na jednym z naszych spotkań postanowiliśmy założyć stowarzyszenie, które wesprze lokalsów, w zdobyciu pozwolenia na broń na podstawie własnych doświadczeń. Chcieliśmy powołać do życia organizację która pomoże w promocji strzelectwa oraz podniesie kulturę posiadania broni. Chcieliśmy przenieść też dobrą atmosferę i klimat Braterstwa oraz świetną organizację w nasze strony. Rozszerzyć o nasz region. Mimo iż najpierwszy rzut oka tak może się wydawać, to nie chcemy konkurować z nikim ani nikogo kopiować. Z czasem stworzymy własny styl. Spory potencjał drzemie w naszym regionie. Koledzy mnie namawiali to jednak do tworzenia stowarzyszenia podchodziłem z dystansem. Moje doświadczenie organizacyjne podpowiadało mi ostrożność wiedząc jaki trud się z tym wiąże. Koledzy zadeklarowali wsparcie. Pół roku później mieliśmy nowoczesny jak na nasz region statut a stowarzyszenie zostało zarejestrowane w KRS w ciągu 13 dni. Będąc posiadaczami licencji zawodniczych Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego od początku wiedzieliśmy, że chcemy tworzyć w naszej organizacji sekcję sportową. Dzisiaj stoimy u progu uzyskania licencji klubowej PZSS. W fazie rozwoju jest również sekcja łucznictwa tradycyjnego. Od początku też wiedzieliśmy, że chcemy mieć kolekcję broni, nie tylko zestaw potrzebny do zaliczenia zawodów jeden raz w roku. To zajęcia z naszym instruktorem, który jest do dzisiaj naszym trenerem, otwarły nas na pozwolenie na broń sportową do celów kolekcjonerskich.
Ktoś może zapytać: a dlaczego nie zasilicie szeregów klubów które są najbliżej Was? Po analizie jest z tym mały problem: nie było ich w okolicy dużo, praktycznie brak wyboru. Jak wielu zauważyło nie było ideału. Wszędzie wymagano osób wprowadzających. Jak uzyskać dwóch wprowadzających, jeśli jedyną osobę związaną z bronią palną jaką do tego momentu poznałem był prowadzący strzelanie na strzelnicy? Ceny wpisowych oraz składek członkowskich też wydawały się zaporowe. A mnogość dokumentacji przed przystąpieniem do klubu? Włącznie z zaświadczeniem z KRK o niekaralności…
Ciężko było wierzyć, w to że inne stowarzyszenia mogłyby utrudnić dostęp nowym członkom, skoro tak na prawdę nie ma żadnego problemu ani formalności z utworzeniem nowego zwykłego stowarzyszenia o charakterze kolekcjonerskim. Wystarczą trzy osoby. Dużo osób narzeka na utrudnienia w dostępie do broni dla praworządnych obywateli. Jeśli nie trzeba, nie pomagajmy władzy wykonawczej dodatkowo ograniczać tego dostępu – nie twórzmy barier i ograniczeń tam, gdzie nie jest to potrzebne.
Minęło 3 lata od powstania grupy amatorów strzelectwa. Założyliśmy stowarzyszenie zarejestrowane w KRS w 17 osób. Od tamtej pory nasze Stowarzyszenie zmieniło się, nieco urosło. Do dzisiaj zdecydowanie potroiliśmy liczbę członków, wolno ale systematycznie przez naszą stronę dopisują się nowe osoby. Czasami trochę jakby na próbę. Kilkanaście osób złożyło wnioski o pozwolenie na podstawie członkostwa w KS Do Celu. Wiem że kilkoro z nich otrzymało decyzję pozytywną. Nie słyszałem o odmowie.
Dzisiaj działamy aktywnie na różnych strzelnicach, strzelając nie tylko z broni palnej ale też czasem z łuku tradycyjnego i nie tylko do tarcz. Ostatnio też do rzutek. Powiększamy swoje kolekcje. Raz na kwartał organizujemy spotkania dla wszystkich członków stowarzyszenia, częściej organizujemy otwarte dla wszystkich. Jesienią ubiegłego roku współorganizowaliśmy szkolenie z podstaw posługiwania się bronią dla uczniów szkół ponadpodstawowych. Raz w tygodniu spotykamy się na miejscowej strzelnicy by postrzelać z broni krótkiej. Nie mamy jeszcze własnej strzelnicy gdzie codziennie moglibyśmy uprawiać strzelectwo ale marzymy o niej. Wiemy że tak jak w wyniku marzeń pojawiło się nasze stowarzyszenie tak do życia powołamy własną strzelnicę.
Stowarzyszenie KS Do Celu cały czas jest otwarte na nowych członków, i jest obecnie najtańszym stowarzyszeniem kolekcjonerskim na Podkarpaciu. Bez żadnych dodatkowych wymagań, a zapis do naszego stowarzyszenia poprzez naszą stronę docelu.eu nie trwa dłużej niż picie porannej kawy. Jeśli interesuje Cię kolekcjonowanie broni palnej, a w niedalekiej zapraszamy. Dołącz do nas.